„Niebieskie soczewki i inne opowiadania” Daphne du Maurier to zbiór ośmiu opowiadań to literacka układanka, w której nic nie jest takie, jakie się wydaje. Daphne du Maurier nie potrzebuje krwi, duchów ani morderców, by czytelnik poczuł na karku zimny dreszcz. Wystarczy jej gest, szept, jedno zdanie. To autorka, która subtelnie, niemal niezauważalnie, przesuwa granicę między tym, co zwyczajne, a tym, co mroczne. I kiedy już jesteśmy pewni, że wiemy, dokąd zmierza historia - ona wykonuje zwrot o 180 stopni i zostawia nas z szeroko otwartymi oczami.


W opowiadaniu tytułowym - „Niebieskie soczewki” - poznajemy kobietę po operacji oczu, która widzi ludzi… jako zwierzęta. Brzmi absurdalnie? Może. Ale nie w jej świecie. Nie w świecie, który - jak się okazuje - aż kipi od ukrytej prawdy, złowieszczej metafory i krytyki społecznej. To tekst, który jednocześnie straszy, fascynuje i niepokoi, ale też zmusza do zadania sobie pytania: co ja bym zobaczyła, gdybym naprawdę spojrzała głębiej?


W „Alibi” obserwujemy człowieka, który pewnego dnia podejmuje decyzję - i ten impuls prowadzi go do skutków, których nie przewidział. Z kolei „Groźny” to jedna z najbardziej dusznych i sugestywnych historii w całym tomie. Przez cały czas czujemy, że coś się wydarzy. Tylko nie wiemy kiedy.


Du Maurier operuje piórem jak chirurg skalpelem - precyzyjnie, bez zbędnych ozdobników. W jej opowiadaniach czai się samotność, niezrozumienie, lęk przed tym, co nieuchwytne. Ale jest też czułość, zrozumienie dla ludzkich słabości, a czasem nawet - bardzo subtelne - poczucie humoru.


To, co mnie osobiście najbardziej urzekło, to uniwersalność tematów. Każde opowiadanie można czytać dosłownie - jako dziwną historię, która wydarzyła się „komuś innemu”. Ale można też potraktować je jako metaforę - ludzkich lęków, pragnień, ukrytych prawd. Du Maurier nie mówi wprost. Ona sugeruje, prowokuje, zostawia czytelnika z pytaniami, których nie da się zignorować.


I właśnie dlatego „Niebieskie soczewki i inne opowiadania” to zbiór tak mocny. To nie są teksty „na raz”. Po każdym z nich musiałam zrobić pauzę - nie dlatego, że były trudne, ale dlatego, że zostawiały we mnie ślad. A potem… wracałam. Bo du Maurier pisze jak hipnotyzerka - nie da się od niej uciec.


Nie jest to książka dla fanów szybkiej akcji. To lektura dla tych, którzy lubią czuć niepokój, niepewność, dać się wyprowadzić w pole. Dla tych, którzy doceniają klimat i sugestię bardziej niż dosłowność. Dla tych, którzy chcą zobaczyć, jak cienka bywa granica między tym, co realne, a tym, co podszyte grozą.


Ocena: 9/10 - za styl, za klimat, za niesamowitą umiejętność obserwacji psychiki człowieka. Jedyny minus? Chciałoby się więcej.


Współpraca reklamowa | Wydawnictwo Albatros






Brak komentarzy: