Czy zastanawialiście się kiedyś, jak daleko sięgają skutki cudzych decyzji? Czy grzechy naszych przodków naprawdę mogą zrujnować nasze życie?
Ja właśnie z takim pytaniem weszłam w świat „Plagiatu” Pauliny Świst i... przepadłam. Od pierwszych stron wiedziałam, że to będzie jazda bez trzymanki - a było jeszcze lepiej, niż myślałam.
Paulina Świst znowu udowodniła, że potrafi połączyć historię pełną adrenaliny z błyskotliwym humorem i sarkazmem, który tak bardzo kocham w jej książkach. "Plagiat" zaczyna się zimą 1945 roku - przyjaźń, złoto w „świnkach” i wizja bogactwa. To nie jest tylko tło dla przygód bohaterów, to żywa część fabuły, która wciąga jak najlepszy serial sensacyjny. A ja - po raz kolejny - nie mogłam się oderwać.
Nina i Ares - cudowny duet, który z każdym kolejnym rozdziałem budził we mnie coraz większą sympatię. Ich relacja jest tu wyważona, dojrzalsza, bardziej naturalna niż w poprzednich tomach. Widać, że autorka naprawdę przemyślała ich rozwój. Dialogi? Ostre jak brzytwa. Śmiałam się, wzdychałam, zgrzytałam zębami ze złości - i o to właśnie chodzi! Paulina Świst ma talent do tworzenia bohaterów, których nie da się nie lubić, a przy tym wciąga w świat, z którego nie chce się wychodzić.
Co mnie absolutnie kupiło? Przede wszystkim wątek skarbu Samsonowa i fakt, że autorka oparła historię na realnych legendach związanych z wojennymi łupami. Fragmenty nawiązujące do IPN-u, darknetu i aukcji internetowych były świetnym uzupełnieniem dynamicznej akcji. Czułam się, jakbym sama prowadziła śledztwo.
I choć historia teoretycznie dobiega końca, to ja wciąż czuję, że to nie jest ostatnie słowo... Bo ciągle nurtuje mnie, czy Wawrzyniec - Laurent jeszcze tutaj nie namiesza. Czy tylko ja mam wrażenie, że ten gość jeszcze wróci i wszystko wywróci do góry nogami?
„Plagiat” to nie tylko dynamiczna akcja i błyskotliwe dialogi. To także historia o lojalności, zdradzie i o tym, że czasami cena za dawne błędy jest znacznie wyższa, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Świst prowadzi nas przez fabułę pewną ręką, nie pozwalając nawet na chwilę nudy. Każdy rozdział to nowe emocje, nowe zwroty akcji, a zakończenie? Jak dla mnie - petarda.
„Plagiat” to lektura idealna - dynamiczna, pełna humoru, lekka, ale jednocześnie z pazurem i mocnym tłem historycznym. Paulina Świst po raz kolejny pokazuje, że potrafi nie tylko rozbawić, ale i wzruszyć, a przy tym wciągnąć w dynamiczne śledztwo. Serdecznie polecam!
Ocena 9/10
Współpraca reklamowa | Wydawnictwo Muza
Brak komentarzy: